Nie potrzeba wielkiego budżetu, żeby znacząco podnieść poziom bezpieczeństwa. Na początek wystarczą dwie godziny. Dwie godziny, które nie zmienią świata, ale mogą uchronić firmę przed poważnymi konsekwencjami. I to nie jest teoria. To praktyka, którą widać w każdym incydencie, którego można było uniknąć. A takich jest mnóstwo.
Każdy, kto ma styczność z bezpieczeństwem IT w cyrku się nie śmieje i wie, że rzadko kiedy ataki wyglądają jak w kinie. W rzeczywistości to nie tylko techniczne umiejętności atakującego, (który obchodzi zaawansowane systemy zabezpieczeń..) decydują o skuteczności ataku, ale przede wszystkim świadomość pracowników.
Scenariusz bywa banalny: przychodzi kolejny mail. Ktoś otwiera załącznik, bo wygląda dobrze - być może to kolejna ofertę pracy. Albo klika w link, bo „system wymaga uwierzytelnienia”. I nagle cały łańcuch zabezpieczeń – często budowany latami, oparty o zaawansowane systemy i ogromne budżety – przestaje mieć znaczenie. Nie dlatego, że był wadliwy. Po prostu użytkownik wpuścił zagrożenie do środka organizacji, nie zdając sobie z tego sprawy.
To nie ma być tekst o tym, że pracownicy są najsłabszym ogniwem. Przeciwnie – bywają (i mogą być!) najskuteczniejszą linią obrony. O ile rozumieją, na czym polegają zagrożenia i jak na nie reagować.
Świadomość zagrożeń, cyber bezpieczeństwo to nie coś, co można przekazać raz, przy onboardingu,czy jakimś PDF-em i uznać za załatwione. To proces. Dobrze przeprowadzone szkolenie ma zmieniać sposób myślenia i budować nawyki.
Tu nie chodzi o odhaczenie obecności, ale o realne zrozumienie zagrożeń i poznanie mechanizmów obrony — jak rozpoznać phishing, jak zweryfikować link czy domenę, kiedy i jak zgłosić incydent i jak nie dać się zmanipulować. To rzeczy, które można zastosować od razu – bez dodatkowych kosztów i bez zbędnych wymówek.
Cyberprzestępczość ewoluuje szybciej niż wewnętrzne procedury, co chwila pojawiają się nowe metody: smishing, quishing, deepfake’i w procesach rekrutacyjnych itd itd.
To nie są hipotetyczne scenariusze – to realne incydenty, które dzieją się każdego dnia.
Statystyki Cyberzagrożeń z 2025 roku
82% wszystkich naruszeń bezpieczeństwa w 2025 roku miało związek z błędami ludzkimi, w tym klikaniem w złośliwe linki czy otwieraniem podejrzanych załączników.
87% organizacji w USA zgłosiło próby phishingu w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Z kolei 74% pracowników, którzy otrzymali taki e-mail, kliknęło w złośliwy link.
76% firm padło ofiarą smishingu (SMS phishing) w 2024 roku.
94% organizacji doświadczyło incydentów związanych z bezpieczeństwem poczty elektronicznej, a 96% z nich poniosło negatywne konsekwencje.
22% ataków typu phishing wykorzystywało kody QR, co stanowiło 40% wszystkich takich ataków.
68% małych firm, które doświadczyły ataku ransomware, zapłaciło okup. Średni koszt odzyskania danych wyniósł 1,85 miliona dolarów.i
80% naruszeń danych w małych firmach było wynikiem ataków phishingowych.
Najświeższe informacje dotyczące ataków i ofiar ransomware można śledzić na https://www.ransomware.live/
ransomwarelive|Dane z 25-04-2025
A przecież wystarczy naprawdę niewiele, by ich uniknąć.
Szkolenie to nie produkt jednorazowy. To proces, który wymaga regularnego odświeżania – treści, formy i kontekstu. Tylko wtedy ma sens. Jeśli prezentacja ma slajdy sprzed dwóch czy trzech lat, to jest trochę jakby uczyć o współczesnych zagrożeniach z podręcznika do Windowsa XP.
Dobrze przygotowane szkolenie to nie prezentacja z checklistą. To narzędzie, które pozwala zrozumieć, jak działają ataki i jak realnie można im przeciwdziałać – nie przez straszenie, tylko przez racjonalne podejście do tematu.
Nie chodzi o kolejne certyfikaty. Chodzi o to, żeby po takim spotkaniu ludzie:
Można mieć najlepszy EDR, SIEM, segmentację sieci, MFA i backupy w trzech lokalizacjach. Ale w momencie, kiedy ktoś loguje się na fałszywej stronie, system już nie gra roli.
Dobre szkolenie nie trwa wiecznie. Nie musi. Ale przez 120 minut można:
To właśnie pracownicy są najbliżej punktów styku z zagrożeniami. Widzą maile, odbierają telefony, korzystają z systemów, logują się do narzędzi. Jeśli są świadomi – potrafią zatrzymać zagrożenie, zanim zdąży się rozprzestrzenić.
Nie trzeba ich do tego straszyć. Wystarczy mówić o zagrożeniach otwarcie, uczciwie, regularnie – na przykładach, które mają sens i odnoszą się do ich codziennej pracy. Bez lania wody. Bez sztucznych slajdów. Z głową.
Nie trzeba robić rewolucji. Wystarczy dobra rozmowa. I 120 minut, które są warte więcej niż niejeden system bezpieczeństwa.
Statystyki dla Polski | Dane z 25-04-2025